Dziecko kontra kanadyjski dentysta czyli po co te zęby?
Auł, mamo, ząb mnie boli !!! Grozą powieje. Historia prawdziwa.
Auł, mamo, ząb mnie boli !!! Grozą powieje. Historia prawdziwa.
Byliśmy latem, byliśmy jesienią, to i zimą poszliśmy. Na spacer wokół Jeziora Ryżowego, śnieg pooglądać z dołu.
Czynności zimowych wyliczanie trwa. O tym, jak jeździmy na łyżwach. Mikołaj też jeździł.
Pomysł wielce oryginalny, czyli wybrać się na plażę nudystów jesienią.
Siedzimy w samolocie do Vancouver. Znowu. Dobrze, że tym razem Lufthansa nie strajkuje. Ale jeśli myślicie, że będzie łatwo, to zapraszam do czytania.
Jedno z takich miejsc, które trzeba odwiedzić. Zdecydowanie. A jak się mieszka w Vancouver, to należy kupić bilet roczny. Bo taniej. A na jednej wizycie się nie skończy.
Było morze, w morzu kołek, a nad morzem było Steveston jeeeee.
Najpopularniejszy szlak Vancouver czyli harówka. Musisz go przejść !
Jak nie ma pomysłu, to są rowery. I najpiękniejsze o tej porze kwitnące drzewa wiśni.
Zaskoczenia kanadyjskiej szkoły, czyli trening na wypadek trzęsienia ziemi, mała próbka kanadyjskiej demokracji, pełnoprawni niepełnosprawni. Oraz że lubię wywiadówkę i jeszcze nie wiem, czy lubię, Pro-D Day.