Strona główna » Czy święta muszą kosztować zdrowie, czas i pieniądze? Szczególnie na emigracji?!

Czy święta muszą kosztować zdrowie, czas i pieniądze? Szczególnie na emigracji?!

Temat Gwiazdki, Bożego Narodzenia, prezentów zapełnia czasoprzestrzeń internetu już od dobrych dwóch tygodni.

Może już gdzieś wpadło Ci w oko to pytanie: czy święta muszą być kosztowne? Mnie tam ono nurtuje i daltego postanowiłam napisać ten post.

W realu to znacznie wcześniej próbują nam zaserwować porcję christmasowej magii, bo już od ponad 4 tygodni.

Wiem, że wielu się nie podoba, że Gwiazdka zaczyna się w listopadzie. Mnie też nie.

Ale w grudniu to już coś zupełnie innego. Wzruszenie chwyta za gardło nie tylko przy tej reklamie.

W Vancouver nawet pogoda jest przychylna – zima zeszła z gór i nieśmiało panoszy się po ulicach.

Próbujemy ją pokonać na rowerach, ale cwana nie zawsze się da.

W internetach znajdziesz sporo opowieści o tym, że w Święta liczy się jakość nie ilość, że nie ma co do upadłego garnków szorować i pierników piec, zastawić się, a postawić się.

Prawda stara jak świat, a i tak co roku perfekcyjne panie domu stają do zawodów [w końcu to ulubiona dyscyplina każdej prawdziwej Polki 😉 ]

I znowu wydamy wszyscy, jak ludzkość długa i szeroka, pieniędzy więcej niż w zeszłym roku. Takie życie.

Święta na emigracji? W dodatku mieszkasz w Kanadzie? Konkretnie w Vancouver, gdzie wszystko jest naj-najdroższe?

Pani kochana, no weź, no weź ten kredyt na święta, wysprzątaj jak ta lala, nakupuj, ile wlezie, bo przez Skype i na instagramach nie możesz pokazać byle czego. Rodzina i przyjaciele patrzą. Z Polski patrzą. Więc nie mogą byle czego zobaczyć! W końcu w Kanadzie jesteś, więc wiadomo, pokaż jak masz dobrze. Lepiej niż w Polsce, bogaciej, przecież mąż zarabia te dolary!

Nie wiem, jak Ty, ale ja walczę z tą Paniusią.

Mniej lub bardziej skutecznie, ale się staram. Nasza pierwsza Gwiazdka w Vancouver była skromna. Trochę z przekonania, a trochę z musu.

Ludzi brakowało, to jasne, ale też potrawy wigilijne i nastrój ogólny były jakieś takie stonowane.

I choć tęsknota bolała mocno, to jednak wciąż było gwiazdkowo. Magicznie, świątecznie, domowo.

Zeszłoroczne Święta były już od niebo lepsze, chociaż w sumie główne składowe pozostały te same. Przygotowania do nich i samo świętowanie na prawdę nie były kosztowne.

Boże Narodzenie nie musi Cię wiele kosztować. Ani pieniędzy, ani czasu, ani zdrowia.

Ani w Polsce, ani w Kanadzie, ani pod żadną inną szerokością geograficzną!


Ogranicz do minimum:

Przygotowania do Świąt

Nikt w kąty nie zagląda, bo dalszej rodziny nie ma na emigracji, jupikajej! I co z tego, że okna nieumyte! Gwarantuję, że przez Skypa nikt nie dojrzy.

Chcesz wymienić czasochłonną rybę na kupne sushi? Nikt Ci nie zabroni, a zdjęcia na instagrama zrobisz zanim wyłożysz danie na talerz. Sam talerz przecież prezentuje się doskonale, taki biały (Ikea) na białym obrusie (też Ikea).

A najlepiej to podziel przygotowania na kilka osób (to właśnie nam się sprawdziło najbardziej w zeszłe Święta, dzięki ekipa L.!) Było wszystko, a nawet więcej, i trzy dziewczyny, które z pomocą chłopaków przygotowały Wigilię. Da się? Da się!

Mały offtop: ekonomia współdzielenia jest bardzo popularna w Kanadzie, kiedyś popełnię na ten temat obszerniejszy wpis, bo to świetna sprawa!

Wydawanie pieniędzy na Święta

Co ja Ci będę pisać, że przed Świętami wszystko drożeje, jak Ty to pewnie wiesz.

Może jesteś mądrzejszy niż my i prezenty gwiazdkowe leżą gotowe od zeszłorocznych wyprzedaży.

My co roku mamy taki plan, a wychodzi jak zwykle, więc zasada, jaką stosujemy od zawsze, a od przylotu do Vancouver w szczególności: żadnego kupowania z dziećmi.

Żadnych galerii z dziećmi. W ogóle żadnych galerii handlowych!

Po pierwsze za daleko, po drugie ludzie dostają tam amoku, po trzecie, jak już wejdziesz, to musisz coś kupić. Bo inaczej dopadnie Cię myśl: co się bez celu szwendasz?

Zakupów nie robimy żadnych, okazji z Black Friday czy  Last Monday nie wykorzystujemy.

Zabawki Święty Mikołaj kupi albo na amazonie albo w sklepie z zabawkami na Main. Modnie jest być minimalistą, więc i ja jestem 😉 Kto z nami, palec do budki?

 Pierwszy lepszy przykład wydawania mniej: Żeby przygotować świąteczne ozdoby, korzystamy z opcji sklepów niskobudżetowych, i chociaż rzeczy z OneDollarStore czy Dollarama bywają wątpliwej jakości, to sam proces tworzenia jest dobrze spędzonym czasem.

Ale żeby post nie był tylko o świątecznych ograniczeniach, zachęcam Cię do rozpusty w jednej dziedzinie:

Aktywność fizyczna podczas Świąt

Już wkrótce więcej o tym, jak być fit w Vancouver, sportowo i darmowo, ale dzisiaj napiszę tylko jedno – łyżwy!

Idź na łyżwy! A najlepiej umów się z kilkorgiem znajomych na łyżwy, na którymś z licznych lodowisk w Vancouver.

I dla dzieci i dla dorosłych (bilet rodzinny na czwórkę dorosłych to 12 CAD, wypożyczenie łyżew to 3,5CAD od osoby). Znacznie tańszy sport zimowy niż narty.

Tniemy koszty Gwiazdki na maksa? Można i za darmo pójść na ślizgawkę! Robson Square już jest otwarty. Kosztuje Cię tylko wypożyczenie łyżew (4 CAD).

A jak tam u Was z przygotowaniem do Świąt? Wszyscy gotowi, można zaczynać?